- autor: darek199537, 2012-05-29 22:15
-
Wynik 3:3. Taki sam jak na jesień.
Bramki dla Skry:
- Przemysław Procak ( 2 )
- Marcin Procak
Mecz zaczął się z 30 minutowym opóźnieniem, ponieważ drużyna gości trochę się spóźniła. Pogoda dopisała i zawodnicy także, ale futbol to bardzo wymagająca gra. Można powiedzieć, że daliśmy sobie odebrać zwycięstwo.
Show, bo tak można nazwać to spotkanie, było bardzo wyrównane. Raz atakowaliśmy my, raz oni. Pierwsi prowadzenie objęli przeciwnicy z rzutu karnego. Nasz obrońca sfaulował wbiegającego z piłką napastnika i sędzia musiał wskazać na ,,jedenastkę". Ta sytuacja popsuła nieco morale Skry, ale wiadomo, że my walczymy do końca... i już 10 minut później był remis po ładnej akcji pełnej podań i dorzutce z prawej strony P. Procaka, piłkę do bramki skierował M. Procak. Było 1:1. Zawodnicy Krzemienia byli chyba myślami już na przerwie, bo 7 minut przed końcem pierwszej połowy po samodzielnym rajdzie P. Procaka Skra objęła prowadzenie na 2:1.
Po przerwie Skra ruszyła do ataku. Po kilku takich akcjach piłka wreszcie przeszła do P. Procaka ten ją przyjął i od razu uderzył, futbolówkę sparował w bok bramkarz i nie zdążył dobiec, bo uprzedził go znowu P. Procak. Skra w tym momencie prowadziła 3:1. Wszyscy byli pewni 3 punktów....
Jednak stało się inaczej. Krzemień wprowadził dwóch dobrych zawodników. Wzięli oni na siebie ciężar gry i po akcji prawą flanką, następnie celnej wrzutce, padł gol. Strzelec uderzył nogą z pierwszej, piłka odbiła się od poprzeczki wgłąb bramki. Bramkarz był bez szans. Jak i przy następnym golu, kiedy to w 86 minucie meczu, ostatni z obrońców minął się z piłką i doprowadził do idealnej akcji sam na sam dla przyjezdnych. Strzelec z zimną krwią uderzył obok bezradnego bramkarza na długi róg.
Posiadanie piłki: 50 % - 50 %