Skra Bińcze - strona nieoficjalna

Wynik 4:1 dla nas. Taktyka 3:5:2

Nasza kadra składała się z 14 zawodników. Przeciwnicy przyjechali z odmłodzonym składem.

Ten mecz na długo zostanie w pamięci kibiców. Skra zagrała w tym meczu bez zarzutów, jedynie pod dyskusje można poddać marnotractwo naszych snajperów. Chyba więcej akcji nie możliwe było popsuć.                                       Już od początku meczu Skra narzuciła swój styl gry. Wymienialiśmy dużo krótkich podań, ewentualnie słaliśmy długą piłkę do napastników. Po prostu przeważaliśmy. Przeciwnicy próbowali czegoś jedynie z kontr.

Pierwszy gol dla nas wpadł w 15 min. z rzutu wolnego. P. Procak został sfaulowany na 22 metrze i sam wykonał też ten stały fragment gry. Przepięknie uderzył i piłka poleciała na długi róg bramki, lobując bramkarza. Następnie powoli próbowaliśmy jeszcze coś strzelić. Kilka ładnych strzałów oddał Krzysztof Wrona.                                                     Po którejś naszej próbie,  udało się strzelić kolejnego gola w 33 minucie. Asystował P. Procak. Dorzucił piłkę z boku szesnastki w pole karne do Krzysztofa Zielińskiego, tam nie trafił w piłkę obrońca Orła i ta tylko lekko potoczyła się metr dalej, a tam Krzysiek Zieliński podbiegł i zdobył gola PIĘTKĄ!!! Było 2:0 dla Skry. W ostatniej minucie pierwszej połowy, bardzo groźną akcję miał Orzeł. Ich gracz przerzucił piłkę za obrońców z dorzutki, tam kolejny ich zawodnik przyjął piłkę i uderzył na bramkę na długi róg z 16 metrów, nasi obrońcy rzucili się, aby zasłonić strzał, lecz odrobinę się spóźnili, nasz bramkarz w tym czasie wyszedł kilka kroków i odbił piłkę w głąb pola karnego, praktycznie wprost pod nogi napastnika przeciwników, niestety zbyt długo decydował się na strzał i w ostatniej chwili piłkę odebrał mu R. Ożański, a następnie wybił. Nastąpił koniec pierwszej połowy.

W drugiej połowie nasze ,,Iskry" zagrały jeszcze lepiej i z jeszcze większą ochotą ruszyły do ataku, czego w efekcie było zdobycie następnego gola. W 50 minucie spotkania piłkę na dobieg na skrzydło do R. Ożańskiego podał P.Procak, R.Ożański pociągnął akcję dalej do ,,szesnastki" i dorzucił piłkę idealnie na czekającego w polu karnym M.Procaka. Ten uderzył piłkę głową, posyłając ją w lewy bok bramki. Wynik w tym momencie wyniósł 3:1 dla Bińczan.

Bardziej ciekawszą akcją w drugiej połowie spotkania było zdobycie honorowego gola przez gości w ok 73 min. Skonstruowali oni akcję, której ostatnim elementem była dorzutka w nasze pole karne, tam napastnik przeciwników nie został upilnowany i strzałem z główki pokonał naszego goalkeppera. Po tej sytuacji Skra zepsuła chyba z 7 stuprocentowych sytuacji. Ktoś nie trafił w bramkę, albo też za mocno uderzył.                                 Przeciwnicy drugą groźną akcję mieli w 78 min. Identyczną jak 5 minut prędzej, też dorzucili piłkę, nawet z tej samej strony, tylko tym razem na nogę, tylko że tym razem R. Ożański zasłonił ten strzał padający z 4 metrów, piłka się odbiła z powrotem pod nogi tego co uderzał, ale ten przestrzelił bramkę!

W 90 minucie uhonorowaniem wysiłków Skry było zdobycie gola przez Krzysztofa Wronę. Obiegł on na szybkość pomocnika, wbiegł w pole karne i uderzył po ziemi na długi róg, bez szans dla bramkarza, bo piłka wpadła do bramki tuż za słupkiem.

Posiadanie piłki: Skra 75% - 25% Orzeł

• Komentarzy [0]
• czytano: [348]
• DO