Wynik 1:3. Bramki dla Skry:
- Patryk Wojanowski x2
- Przemysław Procak
W ciągu jednego weekendu przyszło nam rozegrać dwa mecze, jeden zaległy z Pionierem w sobotę, a w niedzielę z Jednością. Nie udało się zdobyć 6 punktów, ale wygrana chociaż w jednym pojedynku derbowym bardzo cieszy. Od ostatnich zabudowań w Bińczu, na Wiśniowej Alei do Gębarzewa są niecałe 2 kilometry. W linii prostej pewnie mniej. Do Biskupnicy dystans podobny. Wzdłuż tych trzech miejscowości przepływa rzeka ,,Szczyra". Nazwijmy, więc te mecze Derbami Doliny Szczyry. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że już w tą niedzielę, 21.10 Pionier Biskupnica zmierzy się z Jednością Gębarzewo w Wierzchowie o godz. 12:00. Zobaczymy czy zwycięsko z naszej derbowej rywalizacji wyjdzie Pionier, który jeśli pokona Jedność wygra derby? Czy Jedność zmobilizuje się i sprawi, że punkty rozejdą się u każdego po równo i na rozstrzygnięcia która miejscowość jest najlepsza przyjdzie nam czekać do rundy rewanżowej?
Tymczasem czekając na rozstrzygnięcie, wróćmy do wydarzeń meczowych, tj. Jedność vs Skra, z niedzieli.
Obydwa zespoły przyjechały w pełni przygotowane na ten mecz, co najmniej po trzech rezerwowych, plus kibice. Było to prawdziwe piłkarskie wydarzenie w naszej lidze.
Obydwa zespoły zaczęły bardzo równo. Bliskie krycie od samego początku i wysoki pressing. Akcja za akcję. Pierwsi przed szansą objęcia prowadzenia stanęli zawodnicy z Gębarzewa. Mieli rzut rożny, który zagrali idealnie na głowę wbiegającego Adama Kopczyka. Tego zawodnika nasi kibice mogą kojarzyć ze spotkań Skry, gdy reprezentował nasze barwy jeszcze na dużych boiskach i na hali. Przy tym strzale niesamowitym refleksem wykazał się bramkarz Dariusz Kowalski. Jeszcze przed strzałem rozłożył ręce, bo z powodu oślepiającego słońca miał ograniczoną widoczność. Traf chciał, że piłka trafiła i zatrzymała mu się na ręce, Dariusz szybko zamknął piłkę w koszyczek i udowodnił wszystkim, że 4 wpuszczone gole z Pionierem dzień prędzej to tylko wypadek przy pracy.
W odpowiedzi na akcję Jedności, Skra wyprowadziła kontrę, dwa podania w obronie i jedno do przodu do Radosława Ożańskiego, miał on dużo wolnej przestrzeni przed sobą i ruszył biegiem, kontra trzech naszych na dwóch rywali, sprawiła, że miał miejsce do strzału, przymierzył i oddał strzał po ziemi w długi róg bramki Dawida Roczka. Tak to nie pomyłka, kapitan zespołu Jedności musiał zastąpić bramkarza z powodu urazu, którego naprawił się dzień prędzej, ale nic mu to nie przeszkadzało. Przy tym strzale wyciągnął się jak struna i wybił piłkę ręką za linię autową.
Najciekawsze sytuacje działy się w drugiej połowie. Na boisku można było zaobserwować, że przewaga Jedności w grze rośnie, a mimo tego Skra zdobyła dwie bramki. Z kontry, bo inaczej nic nie można było zyskać. Pierwszy gol to zasługa Patryka Wojanowskiego. Przyjął piłkę od kolegi z drużyny, odegrał ją do Przemysława Procak i wybiegł na wolne pole, P. Procak idealne dograł mu piłkę w tempo i Patryk zamienił ,,sam na sam" na gola. (1:0). Chwilę potem wypracowana została podobna sytuacja, trochę więcej chaosu w środku pola, piłka przebijana od jeden drużyny do drugiej, aż w końcu dopadł do niej P. Procak, zbiegł do linii końcowej i uderzył z dystansu podwyższając wynik na 2:0.
Dwubramkowa przewaga sprawiła, że Skra cofnęła się i całkowicie oddała pole gry. Przeciwnicy z akcji na akcję oddawali strzały z coraz bliższej odległości. Widząc naszą nieporadność, Dawid Roczek zarządził zmianę bramkarza w swojej drużynie i sam wszedł z kontuzjowaną nogą, jakby tego było mało, w pierwszej swojej akcji, znalazł się sam na sam i strzelił bramkę dla swojej drużyny. Nerwy wzięły górę od tego momentu. Przydarzyło się kilka brutalniejszych fauli. Na szczęście nikt nie wyleciał z boiska. W momencie, gdy sędzia poinformował, że do końca meczu został 3 minuty, Patryk Wojanowski wybiegł na wolne pole, dostał piłkę na dobieg od P. Procaka i bez przyjmowania piłki, oddał strzał na bramkę, akcja przeprowadzona perfekcyjnie, przekreśliła szanse na remis w tym spotkaniu. Trzy punkty pojechał do Bińcza, a Skra ma nowego bohatera.
Posiadanie piłki: 50 % - 50 %