Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie! Wynik 4:5. Bramki dla Skry strzelali:
- 4 x Andrzej Skrypeć
- Dariusz Kowalski (z karnego)
Mecz odbył się na orliku w Dębnicy. Skra w składzie - Dariusz Kowalski, Remigiusz Kloskowski, Radosław Ożański, Patryk Wojanowski, Andrzej Skrypeć, rezerwowi Dawid Misztal oraz Arkadiusz Kierzk - nie miała łatwego zadania. To przeciwnicy pierwsi objęli prowadzenie po stracie w obronie przez jednego z naszych zawodników. W dodatku wspierani byli przez liczną grupę kibiców. Sporo czasu potrzebowali nasi zawodnicy, żeby wyrównać. Udało się to, w momencie gdy jeden z zawodników Sparty dostał 10 minutową karę. Przeciwnicy grali w osłabieniu, a my dysponowaliśmy jednym zawodnikiem więcej. Bramkę po akcji sam na sam zdobył Andrzej Skrypeć. Po paru minutach od wznowienia gry, Krzysztof Styburski odzyskał szybko piłkę i wystawił do A. Skrypeć. Ten oddał strzał z daleka i piłka trafiła do siatki obok słupka. Było 1:2.
Przeciwnicy wzięli się do gry i jeszcze przed przerwą trafili na 2:2. W ostatniej akcji I połowy zrobili przewagę trzech atakujących na jednego obrońcę, którego bez problemu ograli a potem pokonali bramkarza strzałem po ziemi w prawy róg bramki.
Po przerwie, nasi zawodnicy zaangażowali się mocniej w konstruowanie akcji. Po jednym z dośrodkowań, obrońca z Krępska dotknął piłkę ręką i sędzia odgwizdał przewinienie. Do jedenastki podszedł kapitan zespołu, nasz doświadczony goalkeeper D. Kowalski. Pewnym strzałem w prawy górny róg bramki pokonał bramkarza przeciwników. Było 2:3. Gdy staraliśmy się przejąć kontrolę nad posiadaniem piłki, R. Kloskowski został ukarany karą 5 minut za niesportowe zachowanie. Zespół się cofnął, przeciwnicy atakowali. Jedyną bronią były wtedy akcje z kontrataku. Takowy wysiłek się opłacił i po jednej z akcji przeciwnicy wybili piłkę w aut. Do piłki podszedł R. Ożański i dośrodkował wprost na głowę A. Skrypeć., który umieścił piłkę w siatce. Podwyższył tym samym wynik na 2:4. Na boisko wrócił nasz odesłany zawodnik, a my mieliśmy dwubramkowe prowadzenie. Na niewiele się to zdało, gdyż 5 minut później napastnik Sparty strzałem w długi róg bramki zdobył kontaktowego gola na 3:4.
Do końca meczu zostało 15 minut, a wtedy R. Kloskowski mając rywala na plecach, przyjął piłkę równocześnie się obracając. Następnie zgubił krycie i ruszył wprost na bramkę. W szesnastce podał piłkę do wspomnianego już kilka razy wyżej A. Skrypeć, który zdobył dla Skry piątego gola. Byliśmy pewni, że już nic się nie może wydarzyć. Kto opadł z sił, zmieniał się z rezerwowymi. Czas mijał, jednak Sparta nie odpuszczała, a gra do samego końca się opłaciła. W ostatniej akcji meczu, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na ostatniego z zawodników Sparty w naszym polu karnym, wpadł gol po strzale głową.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:5.
Posiadanie piłki: Sparta 50% - Skra 50%
Za tydzień czeka nas spotkanie z Kolejarzem Wierzchowo. W piątek o godz. 18:00 na orliku w Wierzchowie.